Kocham światło i ciepło wszelkiego rodzaju świeczek .
Jednak jak wiadomo nic nie wypala się do końca, zbieram więc wszystkie niedopalone świeczki i pozostałości z lampioników. Nadszedł czas by coś z tych resztek zrobić.
Myślałam ,że będzie prościej :)
Chciałam inaczej, wyszło inaczej :)
Głownym celem nie było postawienie ich tylko i wyłącznie jako elementu dekoracyjnego,
mają się palić i to udało mi się osiągnąć .
Jak na pierwszy raz to mimo niedoskonałości jestem zadowolona.
w drugiej świeżo zerwane gałązki
Pozdrawiam Was serdecznie
Miłego dnia :)
super :) ja sie jeszcze nie odwazylam :)
OdpowiedzUsuńTo nie są żadne niedoskonałości, to pierwsze kroki :)
OdpowiedzUsuńA zawsze można powiedzieć, że tak miało być ;)
SUPER !!! :)